piątek, 26 maja 2023

Stamsried 2023

 Piotr Paździor: „W dniu 18 stycznia 1945 roku około południa nastąpił wymarsz z odcinka BIId. Maszerowaliśmy piątkami i cała kolumna liczyła może około trzech tysięcy. Są to naturalnie tylko moje przypuszczenia. Ja maszerowałem mniej więcej w środku kolumny. Nie wiem, czy kolumna ewakuacyjna została sformowana tylko z więźniów odcinka BIId, czy dołączono do niej więźniów z innych odcinków.

W wymienionej kolumnie maszerowali wyłącznie więźniowie, w większości Żydzi, pewna ilość Polaków, Rosjan i Niemców. Po bokach maszerujących więźniów kroczyli SS-mani z eskorty, były też psy. Nasza kolumna ewakuacyjna maszerowała przez Bieruń Nowy i Stary. Przez Mikołów maszerowaliśmy już w ciemnościach. Maszerowaliśmy właściwie bez odpoczynku, bo tylko za Mikołowem zarządzono krótki wypoczynek, lecz w czasie odpoczynku staliśmy po prostu na szosie – i znów popędzono nas dalej.

[…]

Końcowa ewakuacja obozu koncentracyjnego Flossenbürg odbyła się 19 kwietnia 1945 roku. Do tego dnia z transportu oświęcimskiego ocalały już tylko resztki więźniów. Z KL Flossenbürg ewakuowano około 11 tysięcy więźniów, kilkuset z nich pozostało w obozowym szpitalu. SS-mani prowadzili nas tylko nocą, w obawie przed samolotami alianckimi, które bezkarnie atakowały wszystkie kolumny wojskowe. I tym razem w momencie wyprowadzania nas nie dostaliśmy nic na drogę. Tylko niektórym udało się zabrać trochę zboża, które było rozsypane na placu obozu. Tak więc wycieńczeni, głodujący, słaniający się, pędzeni byliśmy w niewiadomym nam kierunku. Dnie spędzaliśmy w zagajnikach na mokrej ziemi. Zagajniki miały nas ochronić przed samolotami. To znaczy miały chronić naszą eskortę, bo nam było już właściwie wszystko jedno.

Przed każdym kolejnym odmarszem SS-mani likwidowali przez rozstrzelanie wszystkich osłabionych i nie mogących maszerować. Tak więc po zagajnikach i lasach pozostała cała masa mogił zbiorowych. W takich warunkach maszerowaliśmy przez trzy noce, zanim 23 kwietnia około południa nie zostaliśmy wyzwoleni. W tym właśnie dniu SS-mani nie czekali nocy, lecz kazali nam maszerować wśród pagórków. W pewnym momencie w polu widzenia pokazały się amerykańskie czołgi. Byliśmy wolni. Stało się to w miejscowości Stamsried, Kreis Roding w Bawarii.

Po wyzwoleniu władze amerykańskie zarządziły ekshumację wszystkich zwłok więźniów zabitych na trasie ewakuacyjnej. Pamiętam, że tylko na ostatnim odcinku od miejscowości Rötz do Stamsried eskorta SS zlikwidowała 796 więźniów, których zwłoki ekshumowano i pogrzebano na specjalnym cmentarzyku w miejscowości Wetterfeld koło Cham.”

Relację spisał pracownik Muzeum mgr Tadeusz Iwaszko.

[Źródło: Archiwum PMAB, Oświadczenia, Maszynopis zeznania udostępniony przez rodzinę więźnia w „Więźniowie obozów, deportowani, kresowiacy

Zbiór tekstów źródłowych”, Bystrzyca Kłodzka, 2020]

Stamsried, widok na rynek i kościół.


Stamsried, zabudowania pałacu i browaru, gdzie w kwietniu 1945 roku zorganizowano szpital.
Ze względu na ilość potrzebujących pomocy szpital umieszczono także w budynku ówczesnej szkoły.



Stamsried, widok na budynek urzędu gminy.

Stamsried, widok w stronę Posing.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wystawa „Śladami zesłańców w południowym Kazachstanie"

  Wystawa prezentuje część materiałów zgromadzonych w czasie ekspedycji badawczych prowadzonych w rejonach suzackim i turkiestańskim obecne...